Geoblog.pl    anialukasz    Podróże    Indie Północne i Nepal    golden temple - kolejny cud Indii, znów nocleg na stacji, ale w warunkach dużo lepszych
Zwiń mapę
2009
24
wrz

golden temple - kolejny cud Indii, znów nocleg na stacji, ale w warunkach dużo lepszych

 
Indie
Indie, Amritsar
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 14636 km
 
Rano przenieśliśmy się z manatkami na dworzec do pokoiku do wynajęcia. Mimo pewnych problemów w końcu udało sie nam wynająć ten pokój na dworcu, a tam zaskoczenie. Myśleliśmy, że będzie to jakaś nora pełna szczurów i robactwa, a tu okazało się że pokoik jest duży, czysty i przyjemny. Po zadomowieniu sie poszliśmy na zwiedzanie. Najpierw poszliśmy do jakiejś świątynki hinduistycznej z ciekawym labiryntem dla wiernych. Na szczęście nie było zakazu dla nie-hinduistów, więc skorzystaliśmy i przeszliśmy nim. Labirynt okazał się bardzo fajny. Pełen był schodków, tajemnych przejść, korytarzyków bardzo niskich, że trzeba było iść na czworaka, albo korytarzyków w których płynął strumyk sztucznie zrobiony i trzeba go było przejść wpław. Następnie poszliśmy do jednego z parków, w którym znajdowało się muzeum jakiegoś radży władającego tymi terenami parę lat temu. Źle trafilismy, bowiem nie było prądu i musieliśmy czekac na powrót energii. W końcu wróciła i mogliśmy zwiedzić muzeum. Okazało się kiepskie, choć główną atrakcją jego był obraz a la Panorama Racławicka. Czyli po okręgu były rozstawione obrazy przedstawiające ważne bitwy tego maharadży, a przed nimi były porozstawiane rekwizyty pomagające lepiej wczuć sie w atmosferę.
Potem wzięliśmy rikszę rowerową i pojechaliśmy do złotej świątyni Sikhów. Pojechaliśmy ale w sumie raz musieliśmy iść obok riksiarza, bo chłopina nie mógł podjechać pod górkę. A Sikhizm to religia powstała w 15 wieku, jest ona połączeniem hinduizmu i islamu. Złota świątynia jest śliczna. położona na środku świętego jeziorka, otoczona białymi budynkami a la muzułmańskimi, mimo wielu ludzi to bardzo spokojne miejsce. A koło świątyni czekała nas kolejna niespodzianka. Dostrzegliśmy jeden kram, koło którego kłębił się tłum. Z ciekawości podeszliśmy i zobaczyliśmy że sprzedaja tam cold drinki, czyli fantę, sprite i podobne. Stanąłem w kolejce i tu szok. Butelka napoju kosztowała tylko 30 groszy, nic dziwnego że tylu Hindusów sie tam kłebiło. po napiciu się za wszystkie czasy ruszyliśmy wolnym kroczkiem do pokoju na dworcu.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
anialukasz

łukasz
zwiedzili 6% świata (12 państw)
Zasoby: 129 wpisów129 4 komentarze4 889 zdjęć889 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróżewięcej
22.09.2013 - 29.09.2013
 
 
13.07.2009 - 30.09.2009
 
 
01.08.2008 - 21.09.2008