Z Junagadh ruszylismy do Rajkot, szybko znalezlismy hotel, zostawilismy bagaze i zlapalismy autobus do Gondalu. Miasteczko to jest na drodze pomiedzy Junagadh a Rajkotem, ale nie chcielismy zwiedzac go z naszymi wielkimi bagazami, a o istnieniu przechowalni bagazu moglismy tylko pomarzyc, dlatego najpierw wyladowalismy w Rajkocie.
Chcielismy bardzo w Gondalu zobaczyc apteke-muzeum Ayurvedanska. Ayurweda to taka tradycyjna medycyna indyjska oparta na ziolo-, mineralo- lecznictwie, generaalnie chodzi o to zeby leczyc tym co pochodzi z natury, np. moczem krowim, ktory bodajze jest rewelacyjny na problemy jelitowe (ludzie go kupuja!!!). Apteka okazala sie minifabryka lekow ziolowych. Na miejscu oprowadzal nas pan doktor, moglismy obserwowac przygotowania tych lekow od poczatku do konca, nawet pokazali nam jak sie zakleja gotowe opakowania. Bardzo nam sie tam podobalo!!! Ale nie wyobrazam sobie zeby w Polsce Nadzor Farm. pozwolil na taka produkcje, ani krzty sterylnosci, jakies wiadra brudne i pajeczyny.
Potem jeszcze poszlismy zobaczyc miejscowy palac po Maharadzy ktoryms tam, jego kolekcje starych samochodow (33 sztuki), i prywatny wagon kolejowy z salonikiem, kiblem, kuchnia i sypialnia.