Geoblog.pl    anialukasz    Podróże    Indie Północne i Nepal    wyprawa na Nagoa Beach, czyli z nieba do piekla
Zwiń mapę
2009
06
sie

wyprawa na Nagoa Beach, czyli z nieba do piekla

 
Indie
Indie, Diu Island
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 10252 km
 
Caly dzien postanowilismy sie obijac, mielismy zobaczyc tylko 3 miejsca czyli swiatynke Ganesha, plaze Nagoa i muzeum muszelek. Do tego kilka kosciolow w miasteczku, o ile zdazymy na deser.
Zaczelismy od swiatynki, okazala sie bardzo urokliwym miejscem. Niewielka swiatynka umieszczona doslownie na klifie od strony morza, tak ze w trakcie przyplywu fale omywaja jej wnetrze. Potem spcerkiem, jakas sciezka ruszylismy wzdluz brzegu do plazy Nagoa....bylo daaaaleko, i okazalo sie ze wcale nie bylo to warte trudu, bo plaza byla duzo brzydsza od plaz w poblizu miasta a jedzenie tez bylo paskudne. Lukasz zamowil wymarzona od kilku dni rybe, ktora okazala sie niewiele wieksza od plotki, w sumie to panierki bylo wiecej niz ryby, a na dodatek byla paskudna w smaku. Pozniej podczas spaceru po plazy zobaczylismy jak pan zlowil kilka rybek, i mielismy okazje zobaczyc to co Lukasz zjadl, jeszcze przed przyzadzeniem. Rybki byly ladne, az nam bylo zal ze je jedlismy.... W trakcie posilku przyczepil sie do nas Hindus z ktorym jechalismy wczesniej autobusem. Wtedy byl malomowny i nawet nas nie zaczepial, ale po wypiciu paru piw zebralo mu sie na pogaweke i nas meczyl, musielismy sie przed nim chowac.
Bardzo chcielismy zobaczyc muzeum muszelek ale niestety okazalo sie ze jest zamkniete na cztrery spusty!! :(
Zlapalismy wiec jakis traktor - taksowke i wrocilismy do Diu, gdzie dokonczylismy zwiedzanie miasta. Obeszlismy trzy koscioly - pozostalosc po portugalskich kolonistach. Koscioly byly w stanie oplakanym.
Potem znalezlismy ustronne miejsce nad malutka i bardzo przyjemna plaza i sobie siedzielismy, w miedzyczasie przyszlo do nas jakies malzenstwo hinduskie i zapraszalo nas na kolacje do ich restauracji, i nawet sie skusilismy. Knajpa z zewnatrz byla wrecz odpychajaca, ale srodek nas oczarowal. Nawet mieli slicznego pieska (co jest tutaj niezwykla rzecza, bo pieski indyjskie zwykle sa bezdomne, chude, brudne i ledwo powlocza nogami) ktory jak tylko usiedlismy ulozyl sie na Ani stopach:-) a potem przeniosl sie na Lukasza stopy. Jedzenie bylo pyszne :)
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (8)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
anialukasz

łukasz
zwiedzili 6% świata (12 państw)
Zasoby: 129 wpisów129 4 komentarze4 889 zdjęć889 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróżewięcej
22.09.2013 - 29.09.2013
 
 
13.07.2009 - 30.09.2009
 
 
01.08.2008 - 21.09.2008