Geoblog.pl    anialukasz    Podróże    Indie Północne i Nepal    wracamy do smrodu, syfu i ubóstwa, i oszustów oczywiście, a jakże...
Zwiń mapę
2009
09
wrz

wracamy do smrodu, syfu i ubóstwa, i oszustów oczywiście, a jakże...

 
Indie
Indie, Faizābād
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 13287 km
 
Rano dojechaliśmy do granicy, a jakże, na dachu dżipa. Tam jeszcze po nepalskiej stronie wydaliśmy ostatnie rupie nepalskie na śniadanko i z ciężkim sercem wróciliśmy do Indii. W sumie po wcześniejszym powrocie do Indii niż planowaliśmy nie mieliśmy żadnych konkretniejszych planów co do Indii. Postanowiliśmy pojechać do Lucknow, był nawet bezpośredni bus z Sunauli (mieścina nad granicą). Tylko nie wiedzieliśmy gdzie kupić bilet, bo nie było żadnej budki ni dworca. Ktoś nas wysyłał w pewno miejsce, ale tam okazało się że jest jakieś biuro podrózy, więc wróciliśmy w pobliże autobusów. Tam kręcił się jakiś koleś, który wydawało się jest kimś w rodzaju kierującego ruchem na tym postoju busów. Pytamy go, a on mówi że bilet możemy kupić u niego. Co prawda suma jaką podał na indyjskie warunki była dość duża, ale on mówił że to dlatego że ten autobus to expres i szybko dojedzie do celu i dlatego taka cena. Chcieliśmy szybko opuścić granicę, więc zapłaciliśmy mu, dostaliśmy jakiś bilet i wsadził nas w ten autobus. Trochę mu nie wierzyliśmy, ale on cały czas się kręcił i mieliśmy go na oku. A po jakimś czasie rozpętała się draka, gdyż do naszego busu przylazł prawdziwy sprzedawca biletów. Tamten koleś więc przyszedł do niego, wydrukował nam bilet i daje go nam. My patrzymy, a na bilecie tym od prawdziwego biletera cena 2 i pół raza mniejsza, niż mówił tamten i co mu zapłaciliśmy. Wiec my w krzyk, że nas oszukał i w ogóle. Widząc że nie zamierza nam oddawać wyłudzonych pieniędzy, zaczeliśmy w końcu krzyczeć "policja". Wiadomo, ze skorumpowana, ale zawsze jakaś władza, więc koleś się widocznie przestraszył, i w końcu z oporami oddał nam nasze pieniądze i zwiał. Ruszyliśmy. A bus okazał się tak ślamazarny, że cholery dostawaliśmy. Do tego ta droga którą jechaliśmy była w jednym wielkim remoncie. Jakieś korki po drodze, błoto, fakt faktem, że już zmierzch nadciągał, a my jeszcze byliśmy daleko od celu. Jako że nie chcieliśmy dotrzeć do Lucknow w nocy, postanowiliśmy jeszcze za widoku wysiąść w mieścinie Faizabad, byliśmy już zmęczeni całodzienną jazdą. Więc wysiedliśmy w tym miescie znaleźliśmy obskurny hotel za wygórowaną cenę i poszliśmy spać.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
anialukasz

łukasz
zwiedzili 6% świata (12 państw)
Zasoby: 129 wpisów129 4 komentarze4 889 zdjęć889 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróżewięcej
22.09.2013 - 29.09.2013
 
 
13.07.2009 - 30.09.2009
 
 
01.08.2008 - 21.09.2008