Następnego dnia poszliśmy zwiedzać starą Pokharę. Kilka muzeów regionalnych, nawet ciekawych, o grupach etnicznych mieszkających w rejonie Annapurny oraz o przyrodzie tego regionu. Sa też dwie świątynie, jedna ładnie położona na małej górce z ładnymi widokami na okolicę. Niestety Pokhara w sezonie monsunowym jest prawie zawsze zachmurzona, więc nie było widać górujących nad miastem masywu Annapurny i Machhapuchhare, t.zw. Rybi Ogon (Fishtail), symbol miasta. W między czasie poszliśmy jeszcze nad rzekę przepływającą przez Pokharę, a czasami nawet wręcz pod Pokharą, bowiem silny nurt tej rzeki w wielu miejscach miasta wyżłobił nawet dochodzący do 50 metrów głębokości kanion, a często nie przekraczający 10 metrów szerokości. Wygląda to jak szpara w ziemi i głęboko w tej szparze płynie sobie rzeka. Wieczorem jeszcze czekało nas przepakowanie co bierzemy na treking a co zostawiamy w hotelu na przechowaniu.