Tego dnia poszliśmy w końcu zwiedzić największą atrakcję Kathmandu, czyli Durbar Square, kompleks zawierający wiele zabytków m.in świątyń, a także pałac królewski, zwany Hanuman Dhoka. Pałac jest juz niezamieszkany, a to z przyczyny tego, że w 2008 roku lud nepalski postanowił, że króla nie potrzebuje i zniesiono monarchię.
Miejsce to jest wyjatkowe, zwykle pełno tu ludzi i można naprawdę siedzieć cały dzień tutaj popijając herbatkę z pobliskich knajpek i zakąszając mo-mo, czyli tybetańskie pierożki z mięsem lub wegetariańskie.
Akurat dobrze trafilismy, bo tego dnia na Durbarze było święto, niestety nie znamy nazwy. W tym dniu wszystkie kobiety zamężne powinny chodzić ubrane na czerwono i modlić się za powodzenie w życiu i zdrowie swego męża. A na ulicach trwaja do wieczora tańce z udziałem tych kobiet, które życzą swym mężom dobrze. Fajnie wyglądały budynki na Durbarze, na których siedziały tłumy kobiet, wszystkie w czerwonych sari. Po południu poszliśmy zwiedzać.....