Zaraz po zejściu ze wzgórza z Pashupatinath widzimy nasz kolejny cel tego dnia, czyli ogromną stupę buddyjską, obowiązkowo z oczami patrzącymi na 4 strony świata.
W Bodnath, aby dostać się do centrum i stupy bez opłaty, my jak doszliśmy w okolice głównego wejścia, poszliśmy główną drogą w prawo od kas, do wąskiej uliczki idącej w strone stupy tak trochę pod kątem, i tam nikt nie pilnował tego przejścia.
A stupa śliczna, robi wrażenie, a okoliczne domki na rynku jak żywo przypominają nasze kamieniczki z rynków naszych miasteczek.
Bodnath jest centrum uchodźców tybetańskich w Nepalu, wielu tu się osiedliło, i w okolicznych uliczkach znajduje się żeby nie skłamać kilkanaście mniejszych i większych klasztorów tybetańskich. Pobłądziliśmy więc trochę po miasteczku po czym ruszyliśmy w dalszą drogę.