Dzis wybralismy sie do Tiger Fortu, znajdujacego sie na gorze nad miastem. Postanowilismy wdrapac sie pieszo, co bylo baaardzo meczace przy radzastanskim upale. Fort choc dosc zniczszony warty zobaczenia, na scianach jeszcze widoczne sa pozostalosci po malowidlach, czego praktycznie nie ma w forcie Amber. Po porannej wycieczce czas na male co nieco, i jedziemy do swiatyni malp. I tak w zasadzie zlecial nam kolejny dzien.