urocza zatoka w Bałakławie

Rano wyruszyliśmy przez stację autobusowa "5 km" do Bałakławy. Najpierw jakimś trolejbusem do pętli "5 km", a potem znów innym busem do Bałakławy. Stacja "5km" to taki węzeł komunikacyjny poza miastem. Można stąd dojechać do okolicznych wiosek, znajduje się tutaj także spory bazar. W Bałakławie, które rozłożone jest nad uroczą zatoczką, główną atrakcją, poza wysokimi klifami nad morzem, są pozostałości po twierdzy genueńskiej Czumabało. Kilka baszt i trochę murów, ale super widok z najwyżej położonych ruin, można sobie długo posiedzieć i podumać. Potem ruszyliśmy wzdłuż wybrzeża szczytem klifów, podziwiając widoki. Po powrocie do wioski znaleźliśmy "stołowaję" czyli tutejszy bar mleczny samoobsługowy, dość tani, a po obiadku poszliśmy do muzeum Marynarki Wojennej. Mianowicie w Bałakławie przez wiele lat (od 1961 do lat 80-tych) znajdowała się tajna baza radzieckich okrętów podwodnych. W skale pod górą wydrążono kanały i pomieszczenia, wyloty tych kanałów zamaskowano, i stacjonowały tu jednostki wojenne. Trwało to do lat 80-tych, kiedy to zaczęto produkować większe jednostki, które zwyczajnie się nie mieściły w tych kanałach. Teraz można tę bazę zwiedzać.
Powrót do Sewastopola, spacer nadmorską promenadą (oczywiście primorskij bulwar), i spać.

Zdjęcia (11)

Komentarze (0)