Tego dnia udaliśmy się w góry w pobliżu Bakczysaraju, gdzie znajdują się powstałe w średniowieczu skalne miasta, w których domy tworzone były w pieczarach. Najbardziej znane było Czufut-Kale, do 15 wieku stolica tatarskiego państwa krymskiego. Najpierw podjechaliśmy busem na koniec miasta, do również wykutego w skale monastyru prawosławnego, a następnie ścieżką do Czufut-Kale. Obiekt ciekawy i godny polecenia. Później zahaczyliśmy również o stary cmentarz karaimski (Karaimi to stary odłam judaizmu), i ruszyliśmy przez góry i las do innego miasta skalnego - Tepe-Kermen, oczywiście wszystko na ślepo, tylko z pomocą przewodnika-książki, żadnych kierunkowskazów nie było, oprócz jednego usypanego przez innych turystów z kamieni. Udało nam się nie zgubić i po jakiejś godzinie dotarliśmy pod stromą górę na której szczycie były skałki z pieczarami. Podejście było bardzo ciężkie, cały czas się ślizgaliśmy po glinie, ale na szczęscie po drodze było sporo krzaków których mogliśmy się trzymać. Pieczary fajne i widok z góry był imponujący, szczególnie widok Czatyrdachu z jednej strony i zapuszczonej bazy wojskowej z drugiej. Następnie zeszliśmy do wioski Maszyno, gdzie mogliśmy złapać autobus do miasta. Po powrocie powłóczyliśmy się jeszcze po mieście, znaleźliśmy pomnik Lenina i odwiedziliśmy jakąś cerkiew.